Wyroby Huty Niemen znane są na całym świecie, już na początku XX w. były eksportowane do krajów Europy zachodniej, Ameryki, Afryki oraz na bliski wschód
Huta Niemen producent szkła użytkowego, ręcznie ciętych wyrobów z kryształu, której historia sięga XIX wieku.
Pierwsze wzmianki huty szkła „Niemen” pochodzą z 1883 roku, kiedy to Zenon Łęski założył hutę szkła butelkowego w Ustroniu koło Nowogródka. Niedługo po tym Juliusz Stolle – wywodzący się z czeskiej rodziny szklarzy – wraz z Wilhelmem Krajewskim wydzierżawili hutę i zaczęli ją rozwijać. Interes nabierał tempa. Właściciele nie tylko przejmowali lokalne fabryki, ale też budowali własne. Wśród nich znalazła się ta w Brzozówce tzw. „Nowa Huta”. Jak się później okazało, spełniła ona najważniejszą rolę.
Przed wojną zakład zatrudniał 1600 robotników. Mógł się pochwalić ponad 1500 sztuk wyprodukowanych modeli filiżanek, dzbanków, szklanek, kieliszków i innych rodzajów szkła stołowego dziennie.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego huta „Niemen” była największym producentem i eksporterem szkła prasowanego i dmuchanego. Wyroby zakładu trafiały do wielu krajów z całego świata. Produkty można było znaleźć na europejskim rynku między innymi w Holandii i Francji. W Ameryce Północnej szkło z huty „Niemen” trafiało do Kanady, zaś w Ameryce Południowej do Argentyny. Zakład eksportował swoje towary również do Afryki i Bliskiego Wschodu, a ściślej mówiąc Palestyny oraz Syrii.
Rok 1923 datuje przekształcenie huty w spółkę akcyjną. Kolejne lata to produkcja eleganckich lamp, cukiernic oraz popielniczek.
W 1927 roku Brzozówkę obiegła wiadomość o śmierci Juliusza Stolle Pracownicy żegnali go z żalem mówiąc przy tym, że był on dla nich jak ojciec. Pierwsze strony gazet podkreślały, że zmarły pozostawił po sobie nie tylko hutniczą rodzinę, ale także imponującą placówkę – „kulturalną, narodową i przemysłową”.
Wówczas stery przejęli synowie Juliusza, którzy podzielili się obowiązkami. Bronisław i Feliks doprowadzili do całkowitego – wówczas działającego pod nazwą „Niemna” – rozkwitu. Powstały tu prawdziwe arcydzieła, matowione, prasowane i szlifowane. Kolorowe zdobienia, motywy roślinne
oraz geometryczne kształty stały się obiektem pożądania wśród gospodyń domowych. W ofercie znalazł się również szklany ekspres do kawy. Ponadto nowi właściciele kontynuowali społecznikowską pasję ojca. Wybudowali przedszkole, dom oświaty oraz stację opieki nad matką i dzieckiem.
Huta była wzorcowym przedsiębiorstwem dwudziestolecia międzywojennego. W 1929 roku gościem zakładu był ówczesny prezydent Ignacy Mościcki.
Lata 30. XX wieku to kolejny czas świetności. Wyroby firmy stanowiły od 2,9% do 3,9% krajowej produkcji obliczonej w tonach. W obrotach zagranicznych polskiego przemysłu szklarskiego udział wytwórni wynosił: w 1930 roku 21%, 1931 – 20%, 1932 -19,7% przy czym utrzymywano monopol na galanterię szklaną.
Huta, mogła pochwalić się wieloma rodzajami wyrobów. Największym powodem do dumy dla pracowników była jednak lampa z pięciowarstwowego kolorowego szkła z rysunkiem przedstawiającym Zamek Królewski i Kolumnę Zygmunta oraz urna z błękitnego szkła, w której złożono serce Józefa Piłsudskiego. Po dziś dzień można podziwiać wazony w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, a salaterki z talerzykami w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Ciekawym faktem jest to, że podczas II wojny światowej zakład prosperował a wytwarzane w nim szkło wykorzystywane było na potrzeby III Rzeszy. Po transformacjach geo-politycznych w latach 60-tych, XX wieku huta przeżywa kolejny rozkwit i powraca do produkcji szkła użytkowego. Wprowadzono wzory ludowe oraz charakterystyczne nici szklane którymi zdobi się szkło ołowiane zwane kryształem.
Obecnie produkty huty ponownie doceniane są w Europie, na bliskim wschodzie oraz w Ameryce północnej.